Студопедия

КАТЕГОРИИ:


Архитектура-(3434)Астрономия-(809)Биология-(7483)Биотехнологии-(1457)Военное дело-(14632)Высокие технологии-(1363)География-(913)Геология-(1438)Государство-(451)Демография-(1065)Дом-(47672)Журналистика и СМИ-(912)Изобретательство-(14524)Иностранные языки-(4268)Информатика-(17799)Искусство-(1338)История-(13644)Компьютеры-(11121)Косметика-(55)Кулинария-(373)Культура-(8427)Лингвистика-(374)Литература-(1642)Маркетинг-(23702)Математика-(16968)Машиностроение-(1700)Медицина-(12668)Менеджмент-(24684)Механика-(15423)Науковедение-(506)Образование-(11852)Охрана труда-(3308)Педагогика-(5571)Полиграфия-(1312)Политика-(7869)Право-(5454)Приборостроение-(1369)Программирование-(2801)Производство-(97182)Промышленность-(8706)Психология-(18388)Религия-(3217)Связь-(10668)Сельское хозяйство-(299)Социология-(6455)Спорт-(42831)Строительство-(4793)Торговля-(5050)Транспорт-(2929)Туризм-(1568)Физика-(3942)Философия-(17015)Финансы-(26596)Химия-(22929)Экология-(12095)Экономика-(9961)Электроника-(8441)Электротехника-(4623)Энергетика-(12629)Юриспруденция-(1492)Ядерная техника-(1748)

Й. Стельмах, Б. Брожек 2 страница




Jakkolwiek poglądy Luhmanna i Teubnera były w istotnym stopniu inspirowane teoriami biologicznymi i socjologicznymi, to musimy rów-nocześnie pamiętać, że w podobnym duchu wypowiadał się na temat systemu prawa również Kelsen, twórca koncepcji czystej nauki normatyw-nej (Reine Rechtslehre) i zdecydowany obrońca metodologicznej autonomii prawoznawstwa.

Szkoła ekonomicznej analizy prawa rozwinęła się w latach siedemdziesiątych XX w. w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, a jej najwy-bitniejszym przedstawicielem stał się Posner. Szkoła Law and Economics, będąc ruchem o zdecydowanie konserwatywnym charakerze, stanowiła przeciwwa-gę dla radykalnie lewicowego nurtu Critical Legal Studies. Jej przedstawiciele nawiązywali zarówno do poglądów twórców brytyjskiego utylitaryzmu, zwłaszcza zaś do Benthama oraz J. S. Milla, jak i do założeń amerykańskiego realizmu i socjolo-gicznej jurysprudencji. Posner stara się wykazać, że procesy tworzenia i stosowania prawa rządzą się określonymi regułami ekonomicznymi. Prawo jest lub w każdym razie powinno być efektywne ekonomicznie, tzn. powinno prowadzić do zwięk-szania materialnego i niematerialnego bogactwa społecznego. Podmioty stosujące oraz tworzące prawo (sądy i urzędy) winny kierować się w swych decyzjach rachunkiem ekonomicznym dotyczącym kosztów podjęcia określonej decyzji. Dobra, racjonalna decyzja to taka, która jest ekonomic-znie uzasadniona, a co za tym idzie – prowadzi do maksymalizacji bogactwa społecznego. Analiza orzeczeń sędziowskich ma ostatecznie potwier-dzać tę “ekonomiczną racjonalność”. Ekonomic-zne kryterium “maksymalizacji bogactwa” leżeć powinno u podstaw decyzji nie tylko organów stosujących i tworzących prawo, lecz również każdego człowieka. Człowiek bowiem w swoich działaniach racjonalnie zmierza do powiększenia przyjemności (czyli również bogactwa), stając się w ten sposób swoistym homo oeconomicus. Fundamentalna teza szkoły ekonomicznej dotyczy więc zasady maksymalizacji bogactwa. W rzec-zywistości społecznej i prawnej właśnie ta zasada determinuje zachowania wszystkich uczestników obrotu prawnego (tu przejawia się jej sens empi-ryczny), wyznaczając równocześnie kryteria dla efektywnego działania organów tworzących i sto-sujących prawo (w tym drugim przypadku będzie ona miała sens normatywny). Zasada maksyma-lizacji bogactwa jest fundamentalną i prawdziwą wartością społeczną, która zdaniem Posnera stanowi nie tylko klucz dla zrozumienia, jak dzia-łają sądy (sędziowie), ale pozwala także stworzyć wzorzec dla reformy prawa. Ekonomiczna analiza prawa powinna skłonić prawodawcę – wolnego od presji rozmaitych grup nacisku, przynajmniej w ta-kim stopniu, by mógł działać dla dobra społecznego – do tworzenia tylko takiego prawa, które pozostaje w zgodzie z zasadą maksymalizacji bogactwa*.

Zdecydowanie trudniej jest, z punktu widzenia zaproponowanego tu podziału, zinterpretowć róż-ne koncepcje argumentacyjne i hermeneutyczne. Współczesne teorie argumentacyjne odwołują się przede wszystkim do źródeł filozoficznych, od starożytnej logiki, analityki, dialektyki, herme-neutyki, retoryki, erystyki poczynając, a na kon-cepcjach analitycznej etyki (Stevensona, Toul-mina czy Baiers’a), konstruktywistycznej teorii praktycznego doradztwa (Lorenzena i Schwem-mera) oraz teorii teoretycznego i praktycznego dyskursu Habermasa kończąc. Uprawnionym staje się więc teza, że teorie argumentacji prawniczej opierają się na metodologicznych wzorcach wy-pracowanych w innych dyscyplinach naukowych (filozofii, lingwistyki i logiki). Są jednak przy-padki, które mogą takie twierdzenie podważać. Według Perelmana paradygmatyczne znaczenie dla dyskursu argumentacyjnego ma rozumowanie sęd-ziego, będące wzorem dla wszelkich innych typów rozumowań praktycznych (nie tylko prawniczych)**.

Podobnie rzecz się ma z hermeneutyką pra-wniczą. XIX i XX-wieczne koncepcje hermeneu-tyki prawniczej powstawały jako rezultat recepcji różnych odmian ogólnej hermeneutyki filozofic-znej. Odwoływano się zarówno do stworzonego przez Schleiermachera i Diltheya nurtu metodolo-gicznego, jak i do fenomenologicznie zorientowa-nej ontologii rozumienia, zwłaszcza zaś do filo-zofii Heideggera i Gadamera. W filozofii prawa pojawiły się nawet próby budowy analitycznych hermeneutyk, biorących za punkt wyjścia między innymi późną filozofię Wittgensteina. Równoc-ześnie nie można jednak zapominać, że już ju-ryści rzymscy podejmowali badania, których ce-lem było opisanie najważniejszych zasad metody prawniczej, swoistej dającej się wykorzystać w nauce prawa hermeneutyki. W XVII i XVIII w. powstało szereg prac poświęconych wyłącznie hermeneutyce prawniczej, żeby wspomnieć Eck-hardiego Hermeneutica iuris, recensuit perpetius-que notis illustravit, Witticha Principia et subsi-dia hermeneuticae iuris, czy Sammeta Hermeneutik des Rechts. Ogniwem łączącym dawniejszą herme-neutykę prawniczą z jej współczesnymi – odwo-łującymi się już do założeń ogólnej hermeneutyki filozoficznej – odmianami była teoria wykładni von Savigny’ego, której zarys przedstawił w dziele Juristische Methodenlehre***.

1.3. Trzecie, ostatnie z prezentowanych tutaj stanowisk zakłada, że prawoznawstwo jest w sen-sie metodologicznym w pewnym przynajmniej zakresie autonomiczne, spełniając równocześnie co najmniej własne, “wewnętrzne” kryteria nau-kowości. W tym przypadku mamy do czynienia ze swoistą normatywną odmianą antynaturalizmu, którego istota wyraża się w przekonaniu, że nau-ka prawa powinna wypracować własną metodo-logię, różną zarówno od tej, którą posługują się nauki formalne (matematyka i logika) i przy-rodnicze, jak i od tej, która znajduje zastosowanie w innych naukach społecznych (humanistyc-znych). Tezy o metodologicznej swoistości pra-woznawstwa broniono zwykle przy użyciu argu-mentów ontologicznych (metodologiczna swois-tość prawoznawstwa wynika z ontologicznej i ak-sjologicznej szczególności samego przedmiotu, jakim jest prawo) oraz pragmatycznych (metodo-logiczna swoistość prawoznawstwa jest pochodną funkcji, jakie ma do spełnienia prawo). Konsek-wencją takiego myślenia jest przekonanie, że pra-woznawstwo samo określa kryteria swojej nauko-wości, wyznacza minimalne – materialne lub pro-ceduralne – warunki akceptowalności dla swoich twierdzeń. Oczywiście granica pomiędzy stano-wiskiem prezentowanym wcześniej a referowa-nym tutaj nie jest ani tak ostra ani tak jedno-znaczna, jak może się to na pierwszy rzut oka wydawać. Autonomia nie może oznaczać – i nig-dy nie oznaczała – metodologicznej izolacji. Prawnicy zawsze korzystali nie tylko z “własnych metod”, lecz również posiłkowali się metodami wypracowanymi w innych naukach. Spór dotyczył w zasadzie tylko kwestii, czy prawoznawstwo jest w sensie metodologicznym autonomiczne czy he-teronomiczne, a nie kwestii, czy można posłu-giwać się, obok metod specyficznie prawniczych, również metodami zapożyczonymi z innych nauk. Zwykle na to drugie pytanie odpowiadano twier-dząco. Można jednak korzystać z takich metod tyl-ko wówczas, gdy nie naruszają one prawomocności ustaleń dokonanych w oparciu o specyficznie praw-nicze metody.

Przekonanie o metodologicznej autonomii i odrę-bności prawoznawstwa znajdujemy już u jurystów rzymskich. Wprawdzie jurysprudencja rzymska nie wypracowała żadnej ogólniejszej filozofii prawa, prawników tego okresu cechowała bowiem niechęć do abstrakcyjnego myślenia, ich zaś uwaga kon-centrowała się na rozwiązywaniu konkretnych za-gadnień prawnych – udzielaniu porad prawnych (responsa) – to jednak, niejako przy okazji, zaj-mowano się również ogólniejszymi problemami z zakresu prawniczej ontologii, aksjologii, a prze-de wszystkim metodologii. Wielokrotnie wypo-wiadano się zwłaszcza na temat związków prawa ze słusznością i sprawiedliwością. Uznawano w szczególności, że jednym z fundamentalnych celów prawa było dążenie do realizacji słuszności (aequitas). Prawo ponadto winno realizować inne jeszcze wartości etyczne, takie między innymi jak iustitia, humanitas, fides, benignitas, caritas czy misericordia. Jednej zwłaszcza wartości – spra-wiedliwości (iusticia) – nadawano szczególne znaczenie. Według Ulpiana sprawiedliwość jest stałą i wieczystą cechą wszelkiego prawa (iutsitia est constans et perpetua voluntas ius suum cuique tribuere). Mimo tak silnie podkreślanego związku prawa z moralnością (zwłaszcza w okresie pokla-sycznym podkreślano konieczność dążenia do ich zgodności), zdawano sobie równocześnie sprawę z odrębności obydwu systemów. Paulus stwier-dzał na przykład, że nie wszystko, co jest doz-wolone, bywa równocześnie moralne. Z dużą przenikliwością zauważano, że w prawie istnieją obszary całkowicie indyferentne z moralnego punktu widzenia (systemy prawa procesowego, techniczne reguły związane z formą czynności prawnych itp.), oraz że w prawie chodzi nierzadko o realizację wartości neutralnych moralnie, chociażby wartości użyteczności (utilitas)*.

Jeszcze ciekawszy jest dorobek metodologic-zny jurysprudencji rzymskiej. Wprawdzie naj-ważniejsza część działalności jurystów rzymskich miała charakter praktyczny i związana była z udzielaniem porad prawnych, to równocześnie rozwinęło się wiele gatunków pisanych dzieł pra-wniczych, nierzadko o doniosłym metodologic-znym znaczeniu. Były to między innymi Res-ponsa, prace o charakterze problemowym (przede wszystkim zaś Quaestiones, Disputationes, Epis-tulae i Digesta), komentarze (do ius civile, edyk-tów magistratur, poszczególnych ustaw i uchwał senatu, pism wcześniejszych jurystów), podręcz-niki (głównie Institutiones), dzieła zawierające ważne pojęcia i reguły prawne (Regulae, Defin-itiones, Sententiae, Opiniones, Differentiae), ins-trukcje dla urzędników (Libri de officio), monog-rafie oraz zbiory formuł i wyroków sądowych. Ju-ryści rzymscy zajęci przede wszystkim dzia-łalnością egzegetyczną, niejako przy okazji zbu-dowali podstawy dla ogólniejszych dyscyplin prawniczych: metodyki oraz teorii wykładni. Za-jęto się w szczególności doprecyzowaniem takich pojęć-kategorii jak definitio, regula, interpretatio oraz wykładnia czynności prawnych czy rationes decidendi. Sformułowano szereg doniosłych za-sad wykładni prawa, między innymi tych, które nakazywały rozumieć (interpretować) zarówno ustawę jak i normę prawną w ramach całoś-ciowego związku, natomiast prawo (z istoty swej kazuistyczne) w taki sposób, by uwzględnić najc-zęściej zdarzające się sytuacje**. Do dnia dzi-siejszego znane i stosowane są ponadto dziesiątki paremii i topik prawniczych, które znajdują zastoso-wanie zwłaszcza w koncepcjach argumentacyjnych.

Dopiero jednak za sprawą powstałych w XIX w. kierunków – niemieckiej szkoły historycznej i pozytywizmu prawniczego – filozofia i teoria prawa uzyskuje pełną samodzielność metodolo-giczną. Pierwszym ważnym krokiem w drodze do budowy metodologicznej autonomii prawoznaw-stwa – wyodrębnienia się filozofii prawa z fi-lozofii ogólnej – były prace: Kanta Metafizyczne elementy teorii prawa oraz Hegla Zasady filozofii prawa. Jednak początek wielkiej dyskusji na te-mat prawniczej metody daje dopiero dzieło Sa-vigny’ego Juristische Methodenlehre. Dyskusja ta będzie, z niewielkimi przerwami, trwała po dzi-eń dzisiejszy, a głos w niej zabiorą wszyscy naj-wybitniejsi prawnicy i filozofowie prawa i to nie tylko niemieckiego obszaru językowego. Według Savigny’ego celem wykładni jest rekonstrukcja zawartych w tekście prawnym idei-myśli ustawo-dawcy (innenwohnenden Gedanken). Dlatego jej proces musi być złożony i wielostopniowy. Wy-różnia ostatecznie cztery takie poziomy: grama-tyczny, logiczny, historyczny i systematyczny. Savigny opowiada się następnie za przyjęciem metodologicznej wersji zasady hermeneutycznego koła, tej, o której pisali już Ast i Schleiermacher. Jego zdaniem prawodawstwo przemawia tylko ja-ko pewna całość, dlatego interpretacja tego, co poszczególne, musi być tak prowadzona, aby to, co pojedyncze, dawało się ponownie dopasować do całości i poprzez nią zrozumieć. Ostatecznie najważniejszym celem wykładni prawa jest, zda-niem Savigny’ego, tzw. “wyższa krytyka”, której ma za zadanie restytuowanie (odtworzenie) zniek-ształconego (niezrozumiałego) tekstu ustawy*. Sa-vigny opowiada się zarówno za odrzuceniem ap-rioryczno-dedukcyjnej metodologii stosowanej przez kierunki prawnonaturalne, jak i metod for-malno-dogmatycznej i tzw. “mikrobiologii”, sto-sowanych przez dotychczasową naukę prawa. Proponuje w zamian program badań empi-rycznych nad prawem rozumianym jako histo-ryczny fakt społeczny. “Mikrobiologia”, choć ró-wnież bada te fakty, nie spełnia wymagań sta-wianych przez metodę historyczną, a formalistyka prawnicza pomija z kolei okoliczność, że prawo jest cząstką życia narodu, samym życiem ludzkim roz-ważanym z pewnej szczególnej perspektywy. Prawo jest bowiem jednym z produktów ducha narodu, wytworem naturalnych wewnętrznych sił tego du-cha, a nie prostym rezultatem woli ustawodawcy.

Pamiętać należy jednak, że koncepcja Savig-ny’ego, choć odegrała istotną rolę w kształto-waniu się stanowisk broniących metodologicznej autonomii prawoznawstwa, w znacznej mierze kształtowała się pod wpływem poglądów pochod-zących spoza obszaru ówczesnego prawoznaws-twa, zwłaszcza zaś z heglowskiej filozofii i schei-ermacherowskiej hermeneutyki.

Metodologicznie czystszy wydawał się być z te-go punktu widzenia, przynajmniej na pierwszy rzut oka, pozytywizm prawniczy. Na pierwszy rzut oka – bowiem nazwą “pozytywizm” oznacza-no wiele różnych, nierzadko zwalczających się poglądów i kierunków. Do uznania któregoś z nich za pozytywistyczny wystarczało, że przyj-mował on przynajmniej niektóre spośród siedmiu następujących twierdzeń: 1) prawa ludzkie są sta-nowione, a nie “odkrywane”, jak twierdzą przed-stawiciele kierunków prawnonaturalnych; 2) sta-nowienie prawa jest wyrazem niczym nie ogra-niczonej woli suwerena, a w przypadku systemów comman law może być również rezultatem prawotwórczej działalności sądów; 3) prawo skła-da się wyłącznie z norm lub reguł prawnych; 4) pra-wnik jest podległy prawu w zasadzie bez żadnych wyjątków i ograniczeń, co w szczególności oz-nacza, że wszelkie rozstrzygnięcia prawne muszą być dokonywane wyłącznie na podstawie norm (reguł) prawnych; 5) nie istnieje żaden konieczny związek pomiędzy prawem i moralnością lub po-między prawem takim, jakie jest, a prawem takim, jakie być powinno; 6) badania dotyczące znaczenia pojęć prawnych powinny być odróż-nialne od badań historycznych, socjologicznych, psychologicznych oraz krytycznych ocen prawa, na przykład z punktu widzenia moralności; 7) system prawny powinien być traktowany jako “zamknięty system logiczny”, w którym konkretna decyzja może być wywnioskowana z określonych uprzed-nio norm czy reguł prawnych wyłącznie za po-mocą środków logicznych.

W konsekwencji za pozytywistyczne będziemy mogli uznać zarówno poglądy Austina, konty-nentalną koncepcję Begriffsjurisprudenz, norma-tywizm Kelsena, jak i analitycznie zorientowaną filozofię prawa Harta. Nie będzie miała z pew-nością już takiej kwalifikacji “teoria” Dworkina, który kwestionuje aż trzy spośród siedmiu wy-mienionych powyżej tez (3, 4 i 5).

Pozytywizm zawsze uchodził za najbardziej prawniczy z kierunków w XIX i XX- wiecznej filozofii i teorii prawa. Bronił naukowości pra-woznawstwa, starając się wykazać istnienie spe-cyficznie prawniczych metod, gwarantujących rozstrzygnięciom prawniczym konieczne mini-mum intersubiektywnej komunikowalności i spra-wdzalności. Inaczej mówiąc, chodziło o stwor-zenie metody pozwalającej na możliwie ścisłe uzasadnienie (usprawiedliwienie) będących konk-luzjami prawniczych rozumowań zdań norma-tywnych. W grę wchodziło albo tzw. uzasadnienie (usprawiedliwienie) wewnętrzne (interne Recht-fertigung – internal justification), albo uzasad-nienie (usprawiedliwienie) zewnętrzne (externe Rechtfertigung – external justification). W pier-wszym przypadku chodziło o sprawdzenie, czy rozstrzygnięcie (wyrok) wynika logicznie z in-nych, wprowadzonych dla celu uzasadnienia prze-słanek, w drugim zaś o sprawdzenie, czy te przes-łanki są słuszne*. Dla potrzeb uzasadnienia wew-nętrznego poszukiwano odpowiednich konstrukcji logicznych, proponując między innymi tzw. Sy-logizm prawniczy.

Niektórzy przedstawiciele pozytywizmu szli jeszcze dalej. Zdaniem Kelsena powiązania po-między normami w systemie prawa mogą mieć, przynajmniej w przypadku systemu zinterpreto-wanego statycznie, charakter inferencyjny. Na normach moglibyśmy więc dokonywać ściśle lo-gicznych operacji (z treści normy wyższej wy-prowadzać normę niższą). Z kolei w przypadku systemu dynamicznego, gdzie relacje pomiędzy normami mają charakter formalno-kompeten-cyjny, musimy posłużyć się metodą o szczegó-lnym charakterze. Kelsen mówił w tym przypadku o “czystej metodzie normatywnej”, postulując bu-dowę nowej wersji jurysprudencji, którą określał jako Reine Rechtslehre. Tylko taka metoda gwa-rantuje nam możliwość poznania świata powin-ności prawnych, które są w ostrej opozycji do re-alnego, empirycznie lub logicznie poznawalnego bytu. Mamy tu więc do czynienia ze skrajną wer-sją “normatywnego antynaturalizmu”. Prawoz-nawstwo, nie rezygnując z roszczeń do bycia dys-cypliną naukową, proponuje swą własną onto-logię i metodologię.

Ogromnie wiele uwagi poświęcono w pozy-tywizmie prawniczym problemowi analizy fun-damentalnych pojęć prawnych i prawniczych. Analiza ta ma być zarówno środkiem do przep-rowadzenia właściwej wykładni prawa, jak i niez-będnym narzędziem badawczym dla dogmatyki i filozofii prawa. Jest to znów szczególny typ ana-lizy o silnie normatywnym charakterze. Takie po-jęcia, jak prawo, norma, reguła, powinność, obo-wiązek, obowiązywanie, roszczenie, uprawnienie czy zobowiązanie nabierają określonego znac-zenia dopiero w normatywnym kontekście, gdy zostają powiązane z przepisami obowiązującego prawa. Analiza tego typu nie posiada wyłącznie sensu lingwistycznego, lecz również sens specy-ficznie prawniczy, jest punktem wyjścia wszel-kich możliwych do podjęcia badań nad prawem. Nie przypadkiem też odwoływali się do niej pra-wie wszyscy ważniejsi przedstawiciele pozyty-wizmu prawniczego z Austinem, Hartem i Kel-senem na czele. O formalno-dogmatycznej metod-zie analizy prawa szczególnie wiele mówili przedstawiciele kontynentalnej wersji pozytywiz-mu prawniczego, określanego zresztą nie bez po-wodu mianem “jurysprudencji pojęciowej” (Be-griffsjurisprudenz), żeby wymienić chociażby; Jheringa, Gebera, Winscheida, Bindinga, Bergbo-hma, Merkla, Liszta, Thona czy Bierlinga.

Czy pozytywizm prawniczy istotnie w prze-konywający sposób wykazał, że prawoznawstwo jest szczególnego typu nauką normatywną, posłu-gującą się własnymi, stworzonymi przez siebie metodami? Wydaje się, że jednak nie. Wyjątkiem jest chyba tylko Kelsenowska koncepcja Reine Rechtslehre. Bo choć jest skrajna, to jednak broni się swoją konsekwencją. Wątpliwa jest natomiast “metodologiczna czystość” rozwiązań, propono-wanych przez innych przedstawicieli pozytywiz-mu prawniczego. Pozytywistyczna analiza noto-rycznie mieszała elementy ze sfery bytu (fak-tycznego istnienia prawa), z elementami ze sfery powinności (“idealnego” obowiązywania norm / reguł prawnych). Metody “czysto” prawnicze bar-dzo często były metodami o rodowodzie socjolo-gicznym lub psychologicznym (Austin, pozyty-wizm kontynentalny, zwłaszcza jurysprudencja interesów Jheringa), nierzadko również analityc-znym (Hart był zwolennikiem oksfordzkiej filo-zofii języka potocznego). Jeszcze bardziej złożo-ny charakter miała pozytywistyczna recepcja me-tod logicznych dla potrzeb prawoznawstwa. Me-tody logiki formalnej nie znalazły bezpośredniego zastosowania w procesach uzasadniania rozstr-zygnięć prawniczych. Jako wyraz pozytywis-tycznej tęsknoty za ścisłością rozumowań praw-niczych pozostała natomiast koncepcja tzw. Sylo-gizmu prawniczego, który jednak często uzna-wany był za niepoprawny czy niemożliwy.

1.4. Spór o metodę prawoznawstwa rozgorzał z nową siłą w II połowie XX wieku, w szcze-gólności zaś od końca lat ‘60 tego wieku w Nie-mczech. Niemiecka “dyskusja podstawowa” toc-zyła się w bardzo szczególnych okolicznościach. Reżim hitlerowski ukazał, zdaniem wielu nie-mieckich filozofów i teoretyków, bankructwo po-zytywistycznej wizji prawa. Nic więc dziwnego, że pod koniec lat ’40 i na początku lat ’50 nas-tąpił w Niemczech renesans koncepcji prawno-naturalnych. Z biegiem czasu konieczne okazało się jednak podjęcie prób przezwyciężenia dycho-tomii “prawo pozytwne – prawo naturalne”, co zaowocowało wspomnianą “dyskusją podsta-wową”*. Były w niej reprezentowane trzy podsta-wowe stanowiska**. Po pierwsze, wielu filozofów i teoretyków prawa dokonywało recepcji metod szeroko pojętej filozofii analitycznej (np. Hoers-ter), w tym także Popperowskiego krytycznego racjonalizmu (Albert). Po drugie, dużą popular-ność zyskała socjologia prawa (Rottleuthner, Röh) i pozostająca z nią w pewnym związku teo-ria systemów autopojetycznych (Luhmann, Teub-ner). Wreszcie – po trzecie – wpomnieć należy hermeneutykę, szczególnie w jej wersji fenomeno-logicznej, wypracowaną przez Heideggera i Gada-mera, a wykorzystaną na gruncie prawoznawstwa głównie przez Kaufmanna.

Metodologiczne spory w “dyskusji podsta-wowej” toczyły się na dwóch poziomach. Na po-ziomie bardziej ogólnym chodziło o odpowiedź na pytanie o odrębność metodologiczną i racjo-nalność nauk humanistycznych, a zatem o kwes-tię, czy obok nauk wyjaśniająych wyróżnić można tzw. nauki rozumiejące. Filozofia analityczna, po przezwyciężeniu antymetafizycznej metodologii Koła Wiedeńskiego, proponowała różne kryteria racjonalności, nigdy nie uznała jednak w pełni roszczeń zwolenników nauk “rozumiejących”. Zwolennicy socjologicznego badania prawa, pro-gramowo nastawieni na redukcję metod praw-niczych do socjologicznych, także uznawali “ro-zumienie” za procedurę irracjonalną. Obrony odróżnienia nauk rozumiejących od wyjaśniają-cych podejmowali się natomiast zwolennicy her-meneutyki. Znaczące jest, że to odróżnienie, o które jeszcze w latach ’60 i ’70 toczono zażarte boje, pod koniec XX w. straciło na znaczeniu. Stało się tak z wielu przyczyn, a jednymi z naj-ważnieszych były z pewnością rozwój filozofii nauki, ukazujący słabości dawnych, “twardych” sta-nowisk metodologicznych oraz powszechna niemal akceptacja pluralizmu metod filozoficznych.

Na poziomie szczegółowym, gdzie zasadnicze jest pytanie o autonomię metodologiczną prawoz-nawstwa, przedstawiciele trzech podstawowych stanowisk udzielali podobnej, choć różnie umo-tywowanej odpowiedzi, nie uznając autonomii metod prawniczych. Dla analizy i hermeneutyki w filozofii prawa używa się tych samych nar-zędzi, co w filozofii ogólnej. Z kolei socjolo-gowie, jak już wspominaliśmy, metodę prawoz-nastwa redukowali do metody socjologicznej. Wybór jednej z opcji w dyskusji podstawowej, nieistotny dla odpowiedzi na pytanie o autonomię metodologiczną prawoznawstwa, miał duże znac-zenie dla rozstrzygnięcia, jakie są zadania nauki prawa. Zwolennicy filozofii analitycznej odżeg-nywali się od budowania metafizyczno-aksjolo-gicznej filozofii prawa, koncetrując się na two-rzeniu ogólnej ramy teoretycznej dla prawoz-nawstwa***. Z drugiej strony, ontologia i aksjo-logia prawa była immanentnym elementem kon-cepcji hermeneutycznej.

Warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o dwóch koncepcjach: szeroko pojętych teoriach argumentacyjnych oraz kontynuacji niemieckiego Methodenlehre w 2. połowie XX wieku. Odrodze-nie retoryki i topiki, a wreszcie powstanie kon-cepcji argumentacyjnych to bardzo doniosłe wydarzenie w filozofii prawa opisywanego okre-su. Choć pierwsze dzieło o topice prawniczej, Topik und Jurisprudenz Viehwega, ukazało się już w 1953 r., zwolennicy retoryki i argumentacji nie wzięli czynnego udziału w niemieckiej “dys-kusji podstawowej”. Najważniejsze prace tego nurtu, autorstwa Alexego i Habermasa, ukazały się nieco później. Poza Niemcami, zasadnicze znaczenie dla rozwoju tego nurtu miało dzieło Perelmana i Olbrechts-Tyteca La nouvelle rhé-torique. Traité de l’argumentation z 1958 r. Perelman, wykształcony w duchu neopozytywiz-mu wiedeńskiego, postawił sobie za cel poka-zanie, że dyskurs praktyczny – prawniczy czy etyczny – jest równie racjonalny jak dyskurs nau-kowy, choć racjonalność ma tu inne źródła. Droga do teorii racjonalności dyskursu praktycznego biegnie, zdaniem Perelmana, przez odrodzenie Arystotelesowskiej retoryki. Znaczące jest, że nie mamy tu już do czynienia z metateoretycznym przeciwstawieniem nauk humanistycznych (rozu-miejących) naukom przyrodniczym (wyjaśniają-cym). Na miejsce tej dychotomii pojawia się, po-chodzące od Kanta, odróżnienie dyskursu prak-tycznego i teoretycznego.




Поделиться с друзьями:


Дата добавления: 2015-05-22; Просмотров: 329; Нарушение авторских прав?; Мы поможем в написании вашей работы!


Нам важно ваше мнение! Был ли полезен опубликованный материал? Да | Нет



studopedia.su - Студопедия (2013 - 2024) год. Все материалы представленные на сайте исключительно с целью ознакомления читателями и не преследуют коммерческих целей или нарушение авторских прав! Последнее добавление




Генерация страницы за: 0.029 сек.